Macie jakieś „dyndałki” w samochodzie?
Pojęcia nie mam jak to nazwać, dynda to przy lusterku zatem nazwałem to „dyndałkiem”.
Ja nigdy do tej pory nie miałem. Zawsze minie to śmieszyło, głównie dyndające na lewo i prawo płyty CD.
Nie wiem czy to wina kryzysu wieku średniego ale kilka dni temu zawiesiłem sobie „dyndałek”. Taki trochę na przekór i z podtekstem.
Wybrałem kasetę. Nie przypadkowo zresztą taką. „Kaseta TDK” to jeden z pierwszych kawałków Kultu jakie usłyszałem. „Kaseta” to pierwsza płyta CD Kultu, którą kupiłem. Kasety towarzyszyły mi całą podstawówkę i dużą część liceum. Z kaset uczyłem się słuchać dobrej muzyki. Jako dzieciak właśnie na kasety nagrywałem audycje a nawet całe płyty z Trójki. Kasety kojarzę z latami osiemdziesiątymi a muzykę z tamtych czasów najbardziej cenię. W końcu mam kilka pudeł kaset, które grzecznie czekają na lepsze czasy bo na ten moment nie mam decka. Ale zamiłowanie do analogowego brzemienia przelałem na winyle.
I jeszcze jedno. Mój stareńki Transporter nie miał nawet magnetofonu, firmowo wyposażony był już w CD, zatem ta kaseta taka trochę na przekór…
… a co jest na tej „dyndającej” taśmie? The Doors i między innymi Riders on the Storm.